Sail to India – potęga miniaturyzacji

Dwadzieścia cztery karty i po trzynaście znaczników dla każdego gracza. To cała zawartość gry Sail to India, japońskiego autora Hisashi Hayashi. Co zbudował on na tak skromnej bazie? Solidną eurogrę, w której na pokładzie portugalskich karaweli wytyczać będziemy morski szlak do Indii, odkrywając po drodze miasta i zakładając na wybrzeżach forty i faktorie. Będziemy w nich handlować tkaninami, korzeniami, kawą, czy cukrem oraz odsyłać okręty z ładunkiem kruszców i przypraw do bazy w Lizbonie. Na kolonizowanych terenach wzniesiemy twierdze i katedry, będziemy panoszyć się na rynkach, ale też zdobywać technologie i uczyć się nowych umiejętności nawigacyjnych, czy budowlanych. Dociśniemy prędkość naszych żaglowców do maximum, jednocześnie bogacąc się tak w pieniądze, jak i punkty chwały. Czytaj dalej

Totalny Meksyk

Dziś opowiem o grze, która zdobyła spore grono fanów za oceanem, jednak w Polsce mało znanej.  Pax Porfiriana, karcianka od amerykańskiego wydawnictwa Sierra Madre Games, przenosi nas do Meksyku w czasie, gdy rządy sprawował tam Don Porfirio Díaz. Gra, której autorami są Phil i Matthew Eklund oraz Jim Gutt, oparta jest na pełnowymiarowej grze planszowej: Lords of the Sierra Madre. Wcielimy się tu w jednego z bogatych właścicieli ziemskich starając się rozwinąć własne imperium gospodarcze oparte o rancha, plantacje, banki, koleje, kopalnie i prywatne armie, jednocześnie jednak zdobywając wpływy polityczne z zamiarem obalenia samego Díaza i przejęcia władzy w Meksyku poprzez zamach stanu, wygraną w wyborach, amerykańską interwencję lub sukcesję. Czytaj dalej

Wyścig na tureckim bazarze

Istanbul, tegoroczna gra spod ręki Rüdigera Dorna, zdążyła już otrzymać nominację do tytułu Kennerspiel des Jahres. Planszę gry budujemy z szesnastu płytek lokacji, po których poruszamy się w stroju arabskiego kupca, ciągnąc za sobą świtę asystentów. Asystenci ubiją dla nas przyziemne transakcje w każdym z odwiedzanych miejsc, podczas gdy my zajmiemy się długofalowym planowaniem pozyskania drogocennych, iskrzących się szlachetną czerwienią kamieni. Zapach orientalnych przypraw, rozgardiasz targowiska, barwny świat Bliskiego Wschodu i w końcu szorstki dotyk upragnionych rubinów – czy to wszystko, poza drażnieniem zmysłów, złoży się też na interesującą grę? Zapraszam na istambulski bazar. Czytaj dalej