O tym, jak dobrze jest być królem, mieć zamek i trochę w nim poszaleć
Każdy by tak chciał. Zbudować i urządzić to wymarzone lokum. Nie dbać o kredyt, nie dbać o metraż. Umościć się wygodnie na różanej kanapie wschodniej sali arrasowej we własnej posiadłości. Kontemplować widok na oranżerię i wsłuchiwać się w okrzyki dochodzące z przyległej kręgielni. A przy tym podjadać pyszne pieczarki z podziemnej uprawy. Teraz każdy już tak może – królowi ani graczowi nikt nie zabroni. Czytaj dalej