Essen 2014 – gry japońskie

Grupa japońskich projektantów gier w tym roku prezentowała swoje gry pod dwoma szyldami: Japon Brand oraz Minimal Games. Projekty Minimal Games wyodrębniono z Japon Brand, zaliczając do nich typowe mikrogry, czyli gry mieszczące się w kieszeni i z małą liczbą komponentów. Jak chyba co roku większość gier, które Japończycy przywieźli na targi została wyprzedana jeszcze przed rozpoczęciem całej imprezy, w preorderach. Tytuły, które pojawiły się na stoisku w tym roku zaczęły już zbierać całkiem przychylne recenzje, często z powodu typowej dla azjatyckich projektów odrębności oraz prostoty i elegancji, które przekładają się na wciągające rozgrywki; rozgrywki nieco inne niż wszystko, czego przeciętny europejski gracz dotąd doświadczał. Czytaj dalej

Essen 2014 – gry logiczne

Tegoroczne targi gier planszowych w Essen minęły w mgnieniu oka i choć najwięcej uwagi graczy przyciągają zwykle duże pełnokrwiste eurogry, postanowiłam przyjrzeć się też niektórym propozycjom z kategorii gier logicznych.

Haru Ichiban od wydawnictwa Blackrock Editions, projektu samego Bruno Cathali, to jedna z ciekawszych gier logicznych, w jakie miałam okazję zagrać na targach. Polem rywalizacji dwóch graczy jest tu sadzawka, na powierzchni której unoszą się lilie wodne. Czytaj dalej

Azteka – życie i śmierć w dynamicznej relacji

Życie jest trudne, a śmierć wydaje się być nieunikniona. W Azteka, abstrakcyjnej grze logicznej, której autorem jest Andrea Mainini, widać to jak na dłoni. Gra przeznaczona jest dla dwóch i trzech graczy. W podstawowym dwuosobowym trybie gracze wcielają się w role życia i śmierci, by rozstawiać naprzemiennie swe czerwone i szare figurki na obrotowej planszy symbolizującej koło życia. Każdemu z graczy przyświeca jednak inny cel: życie chce się rozprzestrzenić, śmierć zebrać żniwo w jednym segmencie lub pierścieniu. Jak przezwyciężyć śmierć? Jak pokierować życiem? Jak nie bać się śmierci? I co w tym wszystkim robią roześmiane szczerbate mumie? Sprawdźmy. Czytaj dalej

Vanuatu – wredne jest piękne

Wyświechtany temat tropikalnych wysp, a na nich ograniczone zasoby, które zbiera się i zamienia na punkty – to wszystko już było. Vanuatu ma jednak to, czego wielu eurogrom niejako z definicji brakuje. Ma temat zadziwiająco dobrze scalony z mechaniką i wiele interakcji. Właściwie są to całe tony interakcji tak intensywnej, że niektórym graczom zdarza się przesiedzieć kilka tur z rzędu bez możliwości wykonania akcji – bo przeciwnicy nie pozwolili. Sercem gry jest mechanizm planowania akcji i walka o przewagi na polach akcji. Potem pływa się oczywiście po planszy, zabudowuje chatkami skrawki lądu, zbiera i eksportuje lokalne produkty, łowi ryby i szuka podmorskich skarbów, czyli wykonuje wszystkie te banalne czynności znane z innych wyspiarskich eurogier, ale to mechanizm planowania zadań połączony z blokowaniem innych graczy powoduje, że gra w Vanuatu przypomina raczej walkę o życie na środku oceanu. Czytaj dalej

Divinare – pojedynek arytmetyków

Pięknie wykonana karcianka zapakowana w niewielkie pudełko, którego okładka prezentuje stary afisz reklamujący Pierwszy Międzynarodowy Turniej Wróżbitów. Wraz z otwarciem pudełka przenosimy się w zamglony świat wiktoriańskiego Londynu, wcielamy w postać jednego z jasnowidzów i stajemy w szranki z podobnie nawiedzonymi przeciwnikami. Walka toczy się na czterech polach: astrologii, chiromancji, odczytywania znaków z kryształowej kuli i zwykłego wróżenia z fusów. I bez względu na to, czy tak wizjonerska tematyka przyciąga Was, czy odrzuca, warto przyjrzeć się temu tytułowi, bo pod ezoteryczną przykrywką dostajemy całkiem unikalną grę dedukcyjną. Czytaj dalej

Maka Bana – wyspiarski luz, francuski bajer

Niespodziewanie największym przebojem moich tegorocznych wakacji okazała się gra całkiem już leciwa, Maka Bana. Gra, której autorem jest François Haffner, popularna jest głównie we Francji, zaś w 2013 roku doczekała się jubileuszowej edycji. Nowe wydanie wyposażono w dwie błyszczące plansze, zestaw kolorowych chatek dla sześciu graczy oraz zmodernizowane zasady. Maka Bana to rodzinna gra blefu, lekka i pozornie niepoważna, a tak naprawdę bardzo chytrze zaprojektowana. Czytaj dalej

Królewska Gra z Ur

Planszę do Królewskiej Gry z Ur wyrwałam wiele lat temu spośród stronic miesięcznika „Wiedza i Życie”, spakowałam do plecaka na jakiś letni biwak i tak już zostało. Towarzyszy mi właściwie każdego lata, zmieniają się tylko przedmioty, których używamy jako pionów, w zależności od tego, co na miejscu uda się nazbierać. Raz są to kamyki, raz muszelki, raz szyszki – generalnie co tylko runo leśne zaoferuje. W ostatnich latach zaaferowania tzw. nowoczesnymi planszówkami, wakacyjne bagaże dociążam pojemnikami z meeplami, żetonami i kośćmi, paletą przeróżnych plansz i kart oraz wymiętymi stronami instrukcji zamiast wakacyjnej prasy, ale Królewska Gra z Ur jedzie ze mną również. Tak, żeby tradycji stało się zadość. A tradycje ta gra ma jak żadna inna, gdyż jest, obok Seneta, jedną z najstarszych znanych gier świata. Czytaj dalej

Marrying Mr. Darcy, czyli jak wyjść za mąż i nie żałować

Marrying Mr. Darcy to karcianka autorstwa Eriki Svanoe, wydana dzięki wsparciu uzyskanemu na Kickstarterze. Gra, w której wcielamy się w role bohaterek powieści Jane Austin „Duma i uprzedzenie”, przenosi nas w świat romansów i umizgów XIX-wiecznych dam i dżentelmenów. W rzeczywistości jest to jednak walka o punkty cech charakteru naszej postaci, dzięki którym przyciągamy uwagę zalotników oraz punkty otrzymane za korzystne małżeństwo. Jest to gra imprezowa, przeznaczona dla 2 do 6 osób, ciekawie odtwarzająca mękę zalotów i desperację oświadczyn angielskiej arystokracji. Czytaj dalej

Sail to India – potęga miniaturyzacji

Dwadzieścia cztery karty i po trzynaście znaczników dla każdego gracza. To cała zawartość gry Sail to India, japońskiego autora Hisashi Hayashi. Co zbudował on na tak skromnej bazie? Solidną eurogrę, w której na pokładzie portugalskich karaweli wytyczać będziemy morski szlak do Indii, odkrywając po drodze miasta i zakładając na wybrzeżach forty i faktorie. Będziemy w nich handlować tkaninami, korzeniami, kawą, czy cukrem oraz odsyłać okręty z ładunkiem kruszców i przypraw do bazy w Lizbonie. Na kolonizowanych terenach wzniesiemy twierdze i katedry, będziemy panoszyć się na rynkach, ale też zdobywać technologie i uczyć się nowych umiejętności nawigacyjnych, czy budowlanych. Dociśniemy prędkość naszych żaglowców do maximum, jednocześnie bogacąc się tak w pieniądze, jak i punkty chwały. Czytaj dalej

Totalny Meksyk

Dziś opowiem o grze, która zdobyła spore grono fanów za oceanem, jednak w Polsce mało znanej.  Pax Porfiriana, karcianka od amerykańskiego wydawnictwa Sierra Madre Games, przenosi nas do Meksyku w czasie, gdy rządy sprawował tam Don Porfirio Díaz. Gra, której autorami są Phil i Matthew Eklund oraz Jim Gutt, oparta jest na pełnowymiarowej grze planszowej: Lords of the Sierra Madre. Wcielimy się tu w jednego z bogatych właścicieli ziemskich starając się rozwinąć własne imperium gospodarcze oparte o rancha, plantacje, banki, koleje, kopalnie i prywatne armie, jednocześnie jednak zdobywając wpływy polityczne z zamiarem obalenia samego Díaza i przejęcia władzy w Meksyku poprzez zamach stanu, wygraną w wyborach, amerykańską interwencję lub sukcesję. Czytaj dalej