Ekosystem 2: Rafa koralowa
Drugi sezon serialu pt. Ekosystem przenosi nas w świat błękitu. Tym razem zanurzamy się w głębiny oceanu, by w tym środowisku poszukać zależności między zamieszkującymi je organizmami. Gra Ekosystem 2: Rafa koralowa, wydana niedawno przez Naszą Księgarnię, jest, tak jak pierwowzór, oparta o mechanizm draftu. Układając przed sobą bajecznie zilustrowane karty morskich żyjątek staramy się stworzyć jak najlepiej punktujący system bazujący na zależnościach łańcucha pokarmowego podwodnego świata. Autorką ilustracji polskiej wersji gry jest Martyna Szpil; autorem samej gry jest Matt Simpson.
Ekosystem: Rafa koralowa przeznaczony jest dla 1 do 6 graczy, na około dwadzieścia minut rozgrywki. Polskie wydanie, poza wariantem solo oraz wariantem rozgrywki dla 2 graczy, zawiera też minidodatek. Są to dodatkowe karty celów oraz karty wraku (opracowane przez Grzegorza Stawickiego), które urozmaicają rozgrywki podstawowe.
- Współpraca reklamowa. Egzemplarz gry otrzymałam do recenzji od Wydawnictwa Nasza Księgarnia, za co bardzo dziękuję. Wydawnictwo nie miało wpływu na treść tej recenzji.
Ekosystem oswojony
Podstawowe reguły gry są właściwie identyczne z zasadami pierwszej odsłony Ekosystemu. Naszym celem jest ułożenie przed sobą kart zwierząt w siatce o wymiarach 5×4, tak, by zdobyć za nią jak najwięcej punktów. Punktują wzajemne powiązania i zależności poszczególnych gatunków zwierząt – ich konkretne umiejscowienie w tworzonej siatce i sąsiedztwo ma kolosalne znaczenie dla końcowego wyniku. Całość rozgrywki oparta jest na mechanice draftu. Gracze rozpoczynają partię z bogatą ręką kart, z których wybierają zaledwie jedną, a pozostałe przekazują sąsiadowi, otrzymując jednocześnie zestaw kart od gracza siedzącego z drugiej strony. Z każdym przekazaniem kart gracze mają ich coraz mniej do wyboru. Tak jak w pierwowzorze rozgrywka toczy się przed dwa etapy, zaś na końcu podliczane są punkty, zgodnie z zasadami dla każdego z gatunków. W Rafie koralowej nie uwzględniamy punktów za luki w ekosystemie, tak jak w pierwszej odsłonie gry, lecz dodatkowo punktujemy za zachowanie równowagi między trzema grupami łańcucha pokarmowego, na jakie podzielono karty zwierząt.
Na lądzie, czy jednak pod wodą?
Trudno chyba oceniać tę grę bez porównań do pierwszej odsłony Ekosystemu. Mi bardzo podoba się pomysł na obie gry: zarówno draft, który daje dużo interakcji do rozgrywek, jak i konieczność wykładania kart w zorganizowanym tableau tak, by otrzymać jak najwięcej punktów za ich lokalizację i sąsiedztwo. To spore pole do główkowania, ale i okazja do zauważenia przeróżnych związków i współzależności występujących w przyrodzie. Właśnie aspekt przestrzenny obu gier i konieczność zmieszczenia całego ekosystemu w ramce o określonych wymiarach bawi mnie tu najbardziej. Dzięki niemu wolę Ekosystemy od innych gier opartych na drafcie, typu Sushi Go.
Jedynym zastrzeżeniem, jakie miałam do pierwszej części Ekosystemu było przyznawanie punktów za luki w ekosystemie. Gra z jednej strony zachęcała, by wykorzystać każdy z gatunków w swoim tableau, strasząc karami za tzw. luki, by potem w ostatecznej punktacji przyznawać za nie nawet dodatnie punkty. W moim wrażeniu rozgrywka była przez to nieco zbyt gładka, rodzinna i bez niezbędnego napięcia. Poza tym jednym mankamentem bardzo cenię Ekosystem. Zależności między gatunkami są bardzo intuicyjne, łatwe do zapamiętania, a gra toczy się szybko, z wystarczającą dozą rywalizacji i interakcji.
Ekosystem: Rafa koralowa wydaje się być grą ciut trudniejszą. Zrezygnowano tu z luk w ekosystemie, zastępując je grupami łańcucha pokarmowego i dodatkowymi punktami za zachowanie równowagi w obecności zwierząt z każdej z trzech grup. Mi to rozwiązanie się podoba. W notesie punktacji zsumować musimy punkty uzyskane za zwierzęta należące do każdej z grup, a następnie każdemu z graczy dopisuje się najniższą z tych sum jako jego punkty dodatkowe. W pierwszej rozgrywce, w której gracze uczą się jeszcze współzależności pomiędzy poszczególnymi gatunkami, mało kto zwraca uwagę na przynależność organizmów do grup łańcucha pokarmowego, lecz w kolejnych partiach wiemy już, że nie warto odpuszczać tego punktowania.
Głębiny oceanu
Generalnie pierwsza rozgrywka w Rafę koralową wśród osób, które znają i cenią pierwszą odsłonę gry, budzi mieszane odczucia. Wszyscy zachwycają się przepięknymi ilustracjami oraz oswojeni są z podstawowym konceptem gry, lecz jednocześnie nieco gubią się w zależnościach kart. Współzależności panujące w świecie podmorskim są mniej intuicyjne niż te znane ze świata lądowego. O ile bez problemu rozumieliśmy, że pszczoła lubi kwiatki rosnące na łące, zaś niedźwiedź lubi towarzystwo pszczół i pstrągów, podczas gdy te ostatnie pływają w potoku (oby jak najdłuższym!), to potrzeby zwierząt morskich nieco nas deprymują. W ogóle najpierw musimy się nauczyć, jak wygląda błazenek, a jak granik, nie mylić krylu z planktonem, czy rekina z wielorybem. Kłaniają się lekcje biologii. Dlatego w jedynce było prościej. Nie sposób było pomylić jelenia z zającem.
Co powinien jeść wieloryb?
Na szczęście druga rozgrywka rozjaśnia już wszystkie wątpliwości i sama bawiłam się przy niej znacznie lepiej. Sposób punktacji kilku kart Rafy koralowej możemy bezpośrednio odnieść do gatunków znanych z pierwowzoru (żółw, czy plankton), lecz jednocześnie więcej jest tu chyba powiązań pomiędzy gatunkami i wzajemnego przenikania się. Podoba mi się podział kart na trzy grupy łańcucha pokarmowego, zdolności ośmiornicy, warunki mureny, trudność sensownego ułożenia wieloryba. Ten ostatni przynosi po 2 punkty za każdy kryl zlokalizowany gdziekolwiek w rafie koralowej, a sam kryl układany w małych grupach po 3 karty dostarczy nam aż 9 punktów za każdą z tych grup. Kłopot w tym, że pan wieloryb tuż przed ostateczną punktacją połyka jedną z kart, która z nim sąsiaduje. Tę kartę musimy odrzucić i nie zdobędziemy za nią punktów. I bądź tu mądry.
Karty dodatkowe – cele i wraki
Do rozgrywek możemy dorzucić karty celów, które jeszcze podkręcają nasze wyzwanie związane z odpowiednim ulokowaniem poszczególnych kart w siatce. Jeśli odpowiednie karty znajdą się na konkretnych miejscach wskazanych na karcie celu, gracz uzyska za nie dodatkowe punkty. To fajny, łatwy do wprowadzenia dodatek, nakierowujący całe starania pod swoje wymogi. Jeśli gramy z nim, nie warto odpuszczać jego wymagań. To duży zastrzyk punktowy. Z kolei karty wraków pozwolą graczom wymienić jedną z kart na ręku z widoczną kartą leżącą na środku stołu, tym samym ograniczając nieco losowość draftu kart. Ogólnie, karty dodatkowe są przyzwoitym urozmaiceniem gry. Nie wprowadzałabym ich jednak do pierwszej rozgrywki, w której gracze jeszcze uczą się sposobu punktacji poszczególnych kart i wolą skupić po prostu na gatunkach zwierząt.
Nurkowanie w parze oraz solo
Wariant 2-osobowy Rafy koralowej działa zaskakująco sprawnie. Jedyną zmianą w zasadach jest ta, iż gracze zawsze dobierają jeszcze po jednej karcie ze stosu kart, a gdy dokładają kartę do swego tableau, odrzucają też inną z ręki do pudełka. Dopiero wówczas przekazują karty przeciwnikowi. Z kolei wariant solo jest zabawny, gdyż układamy tu zarówno swoją siatkę kart, jak i rywala – starając się by nasz wymyślony przeciwnik zdobył jak najmniej punktów. Mi wydał się trochę za prostym wyzwaniem, ale doceniam, że i taki sposób rozgrywki jest tu możliwy.
Ekosystem 2: Rafa koralowa
Choć podobny do zasad pierwowzoru, świat oceanicznych głębin rządzi się swoimi prawami. Polska edycja Ekosystemu: Rafa koralowa jest bajecznie zilustrowana – to pierwsze, co rzuca się w oczy. Mi graficznie podoba się chyba jeszcze bardziej niż część pierwsza, ale bardziej też fascynuje mnie świat podmorski. Pierwsze zanurzenie w świat Rafy koralowej zdaje się ciut trudniejsze od pierwszego kontaktu z podstawową wersją Ekosystemu. Mimo świetnej i czytelnej ikonografii na kartach oraz dobrych kartach pomocy dla każdego gracza, pierwsza rozgrywka wymaga rozeznania w zależnościach oceanicznego świata. Potem jest już tylko lepiej. Mi bardziej podobają się zasady punktacji Rafy koralowej: zarówno ciekawsze, bardziej złożone, powiązania między gatunkami, jak i dodatkowe punkty za zachowanie równowagi grup łańcucha pokarmowego. Lubię takie próby szacowania, w której lokalizacji dana karta zapunktuje lepiej; lubię pewną matematyczność takiej rozgrywki. Dodatkowego wyzwania dostarczają też karty celów, które możemy dołączyć do gry.
Podsumowując, Ekosystem: Rafa koralowa jest ciekawą propozycją dla osób lubiących draft, szukających niedługiej angażującej karcianki dla nawet 6 osób, lubiących rozwiązywać łamigłówkę przestrzenną i bawić się zależnościami kart. Jeśli pierwsza odsłona Ekosystemu kogoś nie zachwyciła, ta podmorska wersja raczej tego nie zmieni. Bazuje na podstawowych regułach, nieco je szlifując. Co więcej, wielbicieli prostoty pierwszej wersji, Rafa koralowa może w pierwszym wrażeniu zdeprymować. Wymaga poświęcenia większej uwagi zależnościom między gatunkami, a dla wielu osób świat zwierząt oceanicznych jest mniej intuicyjny niż świat zwierząt lądowych. Natomiast osobom, którym brakowało już większego wyzwania w rozgrywkach w Ekosystem, Rafa koralowa powinna przypaść do gustu. Jest tak samo sprawna i szybka, wymagająca pogłówkowania, za to ciekawsza w punktacji i współzależnościach kart. No i bardziej niebieska. Miało być jeszcze ostatnie zdanie, ale wieloryb je połknął.